Wypowiedź Krzysztofa Kwiatkowskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli
Dlaczego Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła właśnie kontrolę przeciwdziałania sprzedaży dopalaczy? Bo Polska jest w grupie kilku krajów Unii Europejskiej, gdzie ilość sprzedawanych dopalaczy, szczególnie młodym ludziom, jest największa. Dlatego, że dopalacze są dżumą dwudziestego pierwszego wieku. Handlarze śmiercią, którzy je sprzedają, wiedzą, że są one daleko groźniejsze niż zwykłe, naturalne narkotyki, które już wiemy mniej więcej jak leczyć. Dopalacz, substancja syntetyczna, chemiczna, pustoszy organizm młodego człowieka. Pustoszy jego mózg w sposób absolutnie nie do opisania. Kto raz widział młodych ludzi po zażyciu dopalaczy, wie z jak tragicznym zjawiskiem mamy do czynienia.
Wypowiedź Jagody Władoń, Pełnomocnik Zarządu MONAR do spraw rehabilitacji i współpracy międzynarodowej
Ja na co dzień prowadzę ośrodek MONAR, który zajmuje się leczeniem osób z podwójną diagnozą. To nowe zjawisko, które dotyka bardzo dużej grupy młodych ludzi. Okazuje się, że właśnie te nowe substancje psychoaktywne, które bardzo często wielokrotnie silniej działają niż te, znane substancje psychoaktywne, powodują bardzo dużo komplikacji natury zdrowotnej. Głównie w sferze psychiki. My mierzymy się na co dzień z tym, że coraz więcej młodych osób w wieku pomiędzy osiemnastym a dwudziestym piątym rokiem życia, to osoby, które przychodzą do nas z pełnoobjawowym uzależnieniem i z chorobą psychiczną. Ze zdiagnozowaną schizofrenią paranoidalną, z różnego rodzaju zaburzeniami psychicznymi. Z różnego rodzaju zaburzeniami zachowań. Bardzo często są to, na szczęście, epizody psychotyczne, ale jeśli powiem, że na trzydzieści osób, które w tej chwili leczę w swoim ośrodku, dwadzieścia dwie to osoby z pełną diagnozą psychiatryczną, to oznacza tyle, że o ile wyjdą z uzależnienia, o ile nauczą się żyć bez substancji psychoaktywnych, o tyle ta choroba będzie im przez lata towarzyszyła. Nie wykluczam, że do końca życia.
Wypowiedź Magdaleny Prejdl-Sadłowskiej, psycholog, Kierownik Poradni "Dom Nadziei", Fundacja "Dom Nadziei"
Ja się chciałam podzielić swoimi osobistymi doświadczeniami z dziesięcioletniej już pracy w ośrodku leczenia uzależnień dla młodzieży oraz w ostatnich kilku latach też prowadzę poradnię profilaktyki i terapii uzależnień, prowadzoną również przez naszą fundację. Na ten moment większość młodych osób, bo trafiają do nas czternastolatkowie, czternaście do dwadzieścia jeden lat, większość tych młodych osób ma do czynienia z dopalaczami, substancjami zastępczymi, i to co oni zgłaszają, to jest po pierwsze najtańszy środek psychoaktywny jaki można zdobyć na rynku i nawet jeżeli brali wcześniej marihuanę, nie przynosiła ona aż tak negatywnych skutków. I przez na przykład dwa, trzy miesiące zaczęli brać dopalacze. Z jednej strony narasta lęk: jaka będzie moja reakcja po kolejnej dawce; ale z drugiej strony jest takie ogromne dążenie do sprawdzenia: jak ja tym razem zareaguję; więc znacznie trudniej się powstrzymać, żeby nie spróbować kolejny raz.
Dalsza część wypowiedzi Jagody Władoń
W internecie funkcjonują rankingi na to kto, ile bierze, jakie mieszanki testuje na sobie i jakie efekty uzyskuje. Mało się mówi o tym, jak bardzo negatywny wpływ na psychikę mają nowe substancje psychoaktywne. Teraz proces przebiegu choroby jest bardzo krótki, bardzo dynamiczny i w konsekwencji bardzo pustoszący psychikę.
Dalsza część wypowiedzi Magdaleny Prejdl-Sadłowskiej
To, co mnie szczególnie niepokoi, to fakt, że nowe związki, które wchodzą, mamy teraz drugą, a nawet trzecią generację tak zwanych dopalaczy, w bardzo wielu przypadkach są to związki, które działają silniej niż związki, które pojawiły się w dwa tysiące ósmym, dziesiątym roku. I co więcej, ich toksyczność jest o wiele większa.
Dalsza część wypowiedzi Krzysztofa Kwiatkowskiego
Kiedy po sukcesie roku dwa tysiące dziesiątego wydawało nam się, że zamknięcie tysiąc czterystu sklepów rozwiązuje problem, to te nadzieje okazały się płonne. Dzisiaj to zjawisko wraca. Dzisiaj pojawiają się kolejne punkty sprzedaży.
Wypowiedź dr Marcina Zawadzkiego, Kierownika Pracowni Toksykologii Sądowej na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu
W tej chwili możemy powiedzieć o pewnej, swoistej epidemii zatruć dopalaczami. Jak wiemy, te substancje są powszechnie obecne w naszym życiu. W zasadzie na każdej ulicy w większym mieście można bez żadnego problemu kupić preparaty, które nazywamy powszechnie dopalaczami. Jest to problem istotny z różnych punktów widzenia. Zarówno z punktu widzenia zdrowia publicznego, z punktu widzenia prawnego jak i punktu widzenia zwykłej medycyny. Tacy pacjenci zatruci dopalaczami stanowią znaczny odsetek pacjentów oddziałów ostrych zatruć.
Dalsza część wypowiedzi Magdaleny Prejdl-Sadłowskiej
Z moich doświadczeń wynika, że dzieci, piętnasto-, szesnastolatkowie potrafią w internecie: po pierwsze zdobyć receptury, po drugie zdobyć składniki. I to wszystko za pośrednictwem kuriera ściągają sobie do domu, mieszają odpowiednio według receptur i testują na sobie nawzajem, co jest najbardziej niebezpieczne.
Wypowiedź Jarosława Pinkasa, Sekretarza Stanu w Ministerstwie Zdrowia
Ale stratujemy z bardzo wysokiego pułapu i według mnie ten trend, mimo że jest spadkowy, jest trendem zbyt słabym. Cały czas młodzież ma dostęp do dopalaczy, zaraz będą wakacje, znowu będziemy mieli istotny, wzrostowy pick. Będziemy mieli dealerów, którzy będą oferować bardzo tanie substancje. Niestety bardzo tanie, które będą uzależniały młodzież. Wakacje to trudny okres, dlatego że to jest okres żniw dla mafii dopalaczowej. Tak naprawdę zbrodniarzy, którzy oferują dramatyczne substancje toksyczne, uzależniające, ale także które niszczą psychikę, niszczą korę mózgową, pozostawiają bardzo trwałe efekty używania. Często efekty…
Wypowiedź Tomasza Białasa, Dyrektora Departamentu Nadzoru nad Środkami Zastępczymi w Głównym Inspektoracie Sanitarnym
W Polsce od sześciu lat w sposób zorganizowany walczy się z problemem tak zwanych dopalaczy, czyli środków zastępczych. Polska jest jednym z pierwszych krajów, która wprowadziła regulacje w tym zakresie. Problem w tym, że te środki zastępcze, to jest kwestia globalna. Cały świat z tym walczy, cały świat się zastanawia co robić. Rozwiązania w Polsce przyjęte, czyli zastosowanie prawa administracyjnego do walki z dystrybutorami, producentami dopalaczy, tak jak powiedziałem są jakby jednymi z pierwszych na świecie. Efektywność tego trzeba cały czas poprawiać, dlatego że kara, o której mówi ustawodawca, czyli od dwudziestu tysięcy do miliona złotych za produkcję i za wprowadzanie do obrotu środków zastępczych, jest karą dosyć dolegliwą. Spółki zajmujące się tym procederem często unikają tej odpowiedzialności, dlatego że mamy do czynienia ze spółkami o niskim kapitale założycielskim. Zarówno inspekcja sanitarna jak i urzędy skarbowe próbują odzyskiwać kary, odzyskiwać środki z kar finansowych. Nie zawsze jest to realizowane w sposób efektywny.
Wypowiedź prof. dr hab. Czesława P. Kłaka, Dyrektora Kolegium Prawa w Wyższej Szkole Prawa i Administracji Rzeszów-Przemyśl
Tutaj jest podstawowy problem polega na tym, że z jednej strony mamy kodeks karny, który zawiera przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu i tam mamy na przykład przestępstwa z narażenia na niebezpieczeństwo, tyle tylko że jednocześnie mamy ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, która definiuje pojęcie środka odurzającego, środka zastępczego, substancji psychotropowej, w związku z tym mamy legis specialis, więc w pierwszej kolejności patrzymy do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jeżeli coś nie jest zabronione, jako środek odurzający, to nie ma odpowiedzialności z tej ustawy. Posiadanie, wytwarzanie, czy wprowadzanie do obrotu środka zastępczego, czyli tego przysłowiowego dopalacza, zabronione pod groźbą kary nie jest. Czy powinno być? Myślę, że tak. Bo tutaj mamy sytuację taką, że mamy podział substancji, który jest trochę sztuczny. Bo proszę zwrócić uwagę, raz przerzucamy substancje z jednej grupy, raz do drugiej, to może dla zwykłego obywatela być niezrozumiałe. Dlaczego nagle pierwszego lipca dwutysięcznego piętnastego roku, sto czternaście substancji zostało zabronionych, a wcześniej zabronione nie było? Jakie kryteria o tym zdecydowały? No my wiemy, że kryteria związane z zagrożeniem dla życia i zdrowia, ale takich substancji jest jeszcze więcej. W związku z tym w tej niszy szukamy rozwiązania w kodeksie karnym, tylko tam z kolei trzeba na gruncie artykułu głównie sto sześćdziesiąt pięć wykazać, że po pierwsze to jest obiektywnie szkodliwe, a to nie wystarczy, po drugie musimy wykazać, że sprawca miał świadomość tej szkodliwości. I to jest bardzo trudne. Bo tu nie chodzi o wiedzę konsumenta. On może być wprowadzony w błąd, ale pytanie jest takie, czy ten, kto udzielił mi tego środka miał świadomość, że to jest szkodliwe? Bo jeżeli nie miał takiej świadomości, to nie ma odpowiedzialności karnej. Odpowiedzialność karna jest na zasadzie zawinienia, wina ma charakter indywidualny, a nie ma odpowiedzialności obiektywnej. Podałem komuś coś, to go zabiło, czy spowodowało uszkodzenie, czy rozstrój zdrowia, odpowiadam za to, że to podałem. Nie, ja muszę mieć tego świadomość i tu jest podstawowy problem, proszę zwrócić uwagę jak ci dystrybutorzy, czy dealerzy się zabezpieczają. Bardziej producenci. Wyrób kolekcjonerski, nie nadaje się do spożycia, nie nadaje się do jakiegokolwiek wykorzystania innego niż na przykład wykorzystanie techniczne. I proszę bardzo, oni z tej perspektywy patrząc, robią wszystko, aby powiedzieć później: tak, ale ja nie miałem świadomości, jaka była rzeczywista zawartość, skład, ja to tylko udostępniałem, wprowadzałem do obrotu, nie jestem producentem. Tutaj można by oczywiście przeciwdziałać temu przewidując odpowiedzialność karną w samej ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Tam, gdybyśmy na przykład sformułowali ogólną definicję: kto wprowadza do obrotu produkt, który z jednej strony jest szkodliwy, ale z drugiej strony produkt, który jest w żaden sposób niezarejestrowany. Czyli stwórzmy katalog substancji legalnych i jednocześnie powiedzmy co jest nielegalne. Wtedy będzie łatwiej, bowiem tak jak z lekami, proszę zwrócić uwagę, my nie mamy w Polsce problemu wprowadzania do obrotu nielegalnych środków farmaceutycznych. Pomijam te kwestie jakichś odżywek, czy też środków dopingowych, ale to jest nielegalne. Ale generalnie nie mamy problemu z lekami. Dlaczego? Mamy wyraźną procedurę, więc to co jest dopuszczone, może być lekiem i może być sprzedawane jako lek, a to co nie przejdzie tej procedury po prostu jest zabronione. Więc nigdy nie ma takiej oto teorii, że jeżeli ja wprowadzę coś pod, co ma być lekiem, a nie będzie zarejestrowane żeby badać szkodliwość. Wystarczy, że to nie jest zarejestrowane. Czyli może z tej perspektywy byśmy popatrzyli. Błąd też polega na tym, że mamy katalog środków odurzających. Katalog środków zastępczych. Katalog substancji psychotropowych, ale on nie nadąża za życiem.
Wypowiedzi prof. dr hab. n. farm. Jolanty B. Zawilskiej, Kierownik Zakładu Farmakodynamiki Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi
Proszę państwa, jeżeli w dwutysięcznym czternastym roku i dwutysięcznym piętnastym roku, na rynku europejskim pojawiało się, pojawiały się średnio dwa nowe związki psychoaktywne tygodniowo, no to znaczy, że my w ogóle nie wiemy co to jest, jak działa, nie wiemy w jaki sposób je identyfikować, to przeciwdziałanie temu zjawisku poprzez ciągłe nowelizacje ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii tak naprawdę będzie skutek takich akcji, będzie ograniczony, ponieważ zanim my coś zdążymy wprowadzić z tych nowych związków na czarną listę, to laboratoria, obecnie głównie w Indiach, już na to miejsce będą miały przygotowane pięć, dziesięć nowych związków i zaczynamy to wszystko od początku.
Dalsza część wypowiedzi prof. dr hab. Czesława P. Kłaka
My tutaj zawsze będziemy przy tej metodologii walki, zawsze będziemy w tyle. Lepiej jest przyjąć ogólną definicję, pojemną i na tej zasadzie budować zabronienie, bo jednak zabronienie jest potrzebne, myślę, że metoda administracyjno-prawne są nieskuteczne, bo przede wszystkim one dotyczą odpowiedzialności finansowej, więc jeżeli ktoś wykaże straty, brak majątku, to nie ma z czego ściągnąć, nie ma z jakiego przedmiotu przeprowadzić egzekucji, a więc kara jest nałożona, ale de facto dolegliwa nie jest, bo środki są gdzieś ukrywane, gromadzone nielegalnie. Więc tutaj jest pewien paradoks. Jednak kara kryminalna bardziej przemawia, bo proszę zwrócić uwagę w obszarze przeciwdziałania narkomanii, te kary są dość dolegliwie, sądy orzekają kary dość rygorystycznie i od lat my nie obserwujemy takiej radykalnej tendencji wzrostowej. Oczywiście w obszarze przeciwdziałania narkomanii ta ilość tych czynów nie maleje, ale przynajmniej nie mamy tendencji wzrostowej. Przynajmniej ten rynek tych tak zwanych twardych, klasycznych, tradycyjnych narkotyków: amfetamina, kokaina, heroina, jest, możemy to powiedzieć, opanowany. A tutaj w przypadku dopalacza, my nad tym rynkiem nie panujemy.
Dalsza część wypowiedzidr Marcina Zawadzkiego
W tej chwili wydaje się istnieją dwa takie kierunki, które mogłyby w duży sposób zawęzić problem dopalaczowy. Pierwsza sprawa to jest nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, ale nowelizacja, która polegałaby nie na wprowadzaniu nowych substancji chemicznych, tak jak było to robione do tej pory, ale na wprowadzaniu pewnych rdzeniem. Jesteśmy w stanie jako naukowcy przewidzieć jakie substancje, o jakiej budowie, o jakim rdzeniu będą miały konkretne działanie psychoaktywne. Jeżeli weźmiemy pod uwagę na przykład taką substancję, która nazywa się fenyloetyloamina, to ja wiem, że wszystkie pochodne tej substancji będą miały działanie psychostymulujące, więc nie ma żadnego sensu, i tak naprawdę żadnego, żadnej celowości w tym, żeby wpisywać na listę kolejnych, kolejne substancje chemiczne, wystarczy działać po prostu w oparciu o dane rdzenie związków chemicznych. Do tego potrzebna jest oczywiście praca naukowców, ale myślę, że można to zrobić bez większego problemu, dlatego że tak jak powiedziałem, my jesteśmy w stanie przewidzieć jakie substancje będą działały psychoaktywnie.
Druga sprawa to jest stworzenie takiego centralnego ośrodka, centralnej jednostki, która pozwoliłaby tak naprawdę na monitorowanie problemu dopalaczy. O co chodzi? Chodzi o to, żeby powstało laboratorium centralne, które badałoby zarówno dopalacze na poziomie produktu handlowego, czyli produkty sprzedawane właśnie w smartshopach, zabezpieczane przez inspekcję sanitarną, policję, czy straż graniczną, z jednej strony, a z drugiej strony na badanie materiału biologicznego pobranego od pacjentów rzeczywiście zatrutych. Czyli dostawalibyśmy informacje od ośrodków klinicznych, łącznie z pobraną próbką krwi i moczu. Wydaje się, że tylko takie działanie, czyli ta jednostka centralna, doprowadziłaby do tego, że tak naprawdę mielibyśmy zamonitorowany obszar dopalaczowy w Polsce. Wiedzielibyśmy co znajduje się na rynku, co jest wprowadzane, na bieżąco, a jednocześnie mielibyśmy odzew w postaci obrazu klinicznego pacjenta. Wydaje się to być naprawdę celowym działaniem.
Dalsza część wypowiedzi Tomasza Białasa
To jest kwestia nie tylko walki z podażą nowych narkotyków, ale także uświadamiania ludziom, często młodym, że są to substancje niebezpieczne. Oddziaływanie na rynek z dwóch stron, od strony podażowej i od strony popytowej, czyli zmiany świadomości ludzi, jest jedynym możliwym rozwiązaniem tego problemu.
Dalsza część wypowiedzi prof. dr hab. n. farm. Jolanty B. Zawilskiej
W mojej opinii w Polsce nie ma takiej ciągłej, ciągłej polityki profilaktyczno-edukacyjnej. Gdybyśmy rozmawiali, czasami ja odnoszę wrażenie, że moi studenci, jak ja pracuję, prowadzę fakultet na temat uzależnień i dopingu farmakologicznego, ale mamy również nowe związki psychoaktyczne, to czasami mam wrażenie, że wiedzą więcej ode mnie, chociaż ja naprawdę dużo na ten temat czytam. Natomiast jeżeli mamy porównać rodziców, pedagogów, nauczycieli, ja bardzo uogólniam, nie chciałabym nikogo urazić, ich wiedzę na temat tych związków z wiedzą trzynasto-, osiemnastolatków, to jest to niebo, a ziemia. Niestety jest tak, że nie mamy akcji profilaktycznych, nie mamy programu profilaktycznego, akcje są takie krótkotrwałe, takie powiedziałabym zrywy po okresach zatruć. To co mieliśmy latem ubiegłego roku. Faktycznie pojawiły się akcje, ale one już dawno zostały wygaszone i efekt jest taki, że zniechęca się do nich młodzież, zniechęca się do nich, zniechęcają się do nich opiekunowie bardzo szeroko rozumiani młodzieży, ale zniechęcają się również osoby takie, które uczestniczą, sprzedają swoją wiedzę w tych akcjach. Więc tu ewidentnie widzę pole, pole do działania.
Dalsza część wypowiedzi Jagody Władoń
Bardzo istotnym, a moim zdaniem mocno zaniedbanym obszarem jest ciągle realizacja programów profilaktycznych. Nie tych programów profilaktycznych, które polegają na wygłaszaniu prelekcji, tylko programów profilaktycznych, które kształtują system wartości młodego człowieka. Które pozwalają mu dokonywać właściwych wyborów.
Dalsza część wypowiedzi Jarosława Pinkasa
Prowadzimy także akcję edukacyjną i ta akcja edukacyjna po raz pierwszy w historii będzie miała taki zmasowany i długofalowy okres działania. To nie będą to działania incydentalne. Narodowy Program Zdrowia, który w tej chwili jest procedowany w resorcie zdrowia to program, który ma sześć celów operacyjnych. Jeden z nich to jest właśnie cel dedykowany problematyce, o której dzisiaj mówimy. Będą wreszcie duże pieniądze, tak z kilkanaście milionów złotych, które będziemy wydawać na akcje edukacyjne. Myślę, że dobrze nakierunkowane akcje edukacyjne w mediach społecznościowych. Akcje edukacyjne nakierowane na rodzinę, na szkołę, ale przede wszystkim na grupę rówieśnicze. Myślę, że poprzez to, że wreszcie to będzie miało charakter ciągły, w istotny sposób zmniejszymy chęć sięgania po dopalacze, dając młodzieży zupełnie inne alternatywy.
Dalsza część wypowiedzi Jagody Władoń
Podstawowym problemem jest brak autorytetów. Jest brak osób dorosłych, które mogłyby być wzorcem. Młodzi ludzie jednak w tej chwili, to nie jest tak, że młodzi ludzie są źli, bo są źli, tylko biorą przykład z dorosłych. Jeżeli chodzi o nauczycieli, pracujmy z nimi nad tym, żeby wyposażyć ich w umiejętności w obszarze rozpoznawania substancji psychoaktywnych, ich działania, ale przede wszystkim umiejętności w obszarze pracy wychowawczej. Obowiązujących przepisów, tego jak reagować, kiedy pojawi się uczeń z problemem. Czyli jest to cały obszar wiedzy, której na żadnej uczelni pedagogicznej nauczyciel nie uzyska. Trzecia grupa, w moim odczuciu najważniejsza, bo kształtująca postawy młodych ludzi, to rodzice. Rodzice, którzy bardzo często kładą niewłaściwe akcenty. Są bardzo zdziwieni tym, że ich dom, w ich odczuciu, jest absolutnie zdrowy. Wolny od problemów. Natomiast akcenty położone są głównie na sferę materialną. Sfera emocjonalna, sfera bycia blisko, nie jest absolutnie zaznaczona. Bardzo często gratyfikacją są rzeczy. Za…
Dalsza część wypowiedzi Magdaleny Prejdl-Sadłowskiej
Mocno to jest niepokojące, takie wypieranie przez rodziców, że to nie dotyczy mojego dziecka. Wypieranie przez nauczycieli, że to nie dotyczy moich uczniów. Wypieranie przez dyrektorów - moja szkoła jest czysta od narkotyków. Nie ma czystych szkół, zażywanie różnych substancji psychoaktywnych, jeśli chodzi o młodzież, jest gdzieś tam normą wiekową, normą kryzysu adolescencji. Tylko czy ta osoba się uzależni, czy nie, to już zależy od jego potencjału. W sensie zasobów. Czy dobre relacje z rodzicami, dobre relacje z rówieśnikami, też posiadanie autorytetów, zaufania do wychowawców, do osób ważnych. Jeżeli tego wszystkiego zabraknie, to ta osoba załatwiając swoje jakieś deficyty emocjonalne, deficyty bliskości, akceptacji, będzie sięgać nadal po substancje psychoaktywne. I w tym momencie te substancje psychoaktywne stają się głównym motorem i regulowania nastroju, ale też spędzania wolnego czasu. Życie zaczyna się koncentrować wokół tego…
Dalsza część wypowiedzi Jarosława Pinkasa
Ale tak naprawdę najważniejszy jest dom, najważniejsza jest rodzina, najważniejszy jest stół, przy którym siedzi, siedzą wszyscy w rodzinie. Mają możliwość rozmowy, mają możliwość doprowadzenia do sytuacji, że młody człowiek nie czuje się osamotniony, nie ma żadnej potrzeby sięgania po te bardzo trujące, dramatyczne, niebezpieczne substancje, ponieważ ma wsparcie, ma możliwość rozmowy, nie musi od niczego uciekać. I to jest kategoria, która jest dla nas najbardziej istotna.
Dalsza część wypowiedzi Jagody Władoń
Przykro mi bardzo, ale z mojego trzydziestoletniego doświadczenia wynika, że i narkotyki: te stare i te nowe substancje psychoaktywne; często są traktowane przez dzieci i młodych ludzi jak lek na ból egzystencji. To jest po prostu uśmierzanie lęku przed życiem. Próba znalezienia rozwiązań na problemy, których nie ma się z kim rozwiązać.
Dalsza część wypowiedzi Krzysztofa Kwiatkowskiego
Dlatego dzisiaj w Najwyższej Izbie Kontroli mieliśmy kilkudziesięciu gości reprezentujących wszystkie instytucje, publiczne i organizacje społeczne i rozmawialiśmy jak połączyć wysiłki tych ludzi dobrej woli, żeby to zjawisko ograniczyć. Jak doprowadzić do tego, żeby współpraca i determinacja była kluczem do tego, żeby łapać handlarzy, żeby ograniczyć zjawisko. Edukować młodzież pokazując, że dopalacz jest tak naprawdę najstraszniejszą, najbardziej dewastującą ze wszystkich odżywek. Najwyższa Izba Kontroli pokaże po tych czynnościach dokładny stan, gdzie dzisiaj się w Polsce znajdujemy. Ale ważniejszą rzeczą będzie to, co będzie na końcu naszego raportu. Wnioski, rekomendacje, propozycje, których wdrożenie ma doprowadzić do tego, że nie w krótkiej perspektywie, jak się stało kilka lat temu, ale jednak w dłuższej, uda nam się, jeżeli nie wyeliminować, co oczywiście jest w praktyce w stu procentach niemożliwe, to przynajmniej radykalnie ograniczyć skalę tego zjawiska. Jesteśmy to winni jako funkcjonariusze publiczni, tym młodym ludziom, którzy z dopalaczy mogą chcieć skorzystać. Jesteśmy to winni ich rodzicom, którzy drżą o swoje dzieci i jesteśmy tak naprawdę winni to samemu sobie, bo dzisiaj możemy powiedzieć, że państwo i jego instytucje bardzo często tą walkę z handlarzami śmiercią, z handlarzami dopalaczami przegrywa.