W wymianie argumentów wzięli m.in. udział Herbert Leopold Gabryś, Wiceminister Przemysłu i Handlu w latach 1994-1997, oraz Urszula Stefanowicz z Koalicji Klimatycznej. Według Gabrysia, reprezentującego dziś Krajową Izbę Gospodarczą, Polska nie jest przygotowana do tego rodzaju wyzwań. - Brniemy spóźnieni o krok za tym, co proponuje UE - ocenia były podsekretarz stanu. Z kolei w opinii Stefanowicz pakiet klimatyczno-energetyczny to wielka szansa dla Europy i Polski.
Wymiana argumentów między Urszulą Stefanowicz i Herbertem Gabrysiem
Stefanowicz przekonuje, że przestawienie się na gospodarkę niskoemisyjną poprawi bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Przełoży się też na rozwój nowoczesnych technologii i powstanie nowych miejsc pracy. Gabryś ripostuje, że energia ze źródeł odnawialnych jest 2,5-krotnie droższa od energii ze źródeł konwencjonalnych, szczególnie tej pozyskiwanej z węgla brunatnego. To musi się odbić na przemyśle energochłonnym (m.in. przemysł chemiczny, szklarski, AGD, a także duża część tzw. drobnej przedsiębiorczości). - Obliczamy, że w 2030 roku w sektorach tych będzie pracowało 500 tyś. ludzi. Kryzys w tych branżach przyniesie więc ze sobą problemy o skali społecznej.
Co więcej według eksperta Krajowej Izby Gospodarczej część społeczeństwa znajdzie się w związku z cenami energii pod tzw. progiem ubóstwa energetycznego. Mamy z nim do czynienia, gdy ponad 10 proc. domowego budżetu przeznaczane jest właśnie na wydatki związane z energią. W takiej sytuacji państwo będzie zmuszone wesprzeć swoich obywateli, co przełoży się na dodatkowe obciążenia dla budżetu.
Z kolei Stefanowicz przekonuje, że energetyka oparta na OZE (odnawialne źródła energii) to zdrowsze powietrze i oszczędności w sektorze medycznym. Samo zmniejszenie liczby wystawianych zwolnień lekarskich przełoży się na poprawę efektywności pracy. - Unia chce nam pomóc w przemianie gospodarki w niskoemisyjną - przypomina przedstawicielka Koalicji Klimatycznej. Fundusze będą wykorzystywane na poziomie krajowym i regionalnym na nowe inwestycje w OZE i na poprawę efektywności energetycznej. Samorządy już dziś uczą się, jak odpowiedzialnie planować zapotrzebowanie na energię, by jak najlepiej zabezpieczać potrzeby mieszkańców.
Gabryś widzi jeszcze jedno poważne zagrożenie w przestawieniu gospodarki na OZE i wskazuje na zmienność klimatu. Co będzie, jeśli przez dłuższy czas nie będzie wiatru i nie będzie słońca? Duże zakłady przemysłowe nie mogą sobie pozwolić na przerwy w dostawie energii. W przypadku Polski konsekwentna dekarbonizacja gospodarki będzie oznaczać wydanie się na łaskę pogody.
- Błędne jest myślenie, że możemy w naszym kraju zachować status quo, podczas gdy wszyscy dookoła przestawiają się na nowe źródła energii - odpowiada Stefanowicz.
- Warto najpierw zobaczyć, w jakim stopniu inne państwa będą chciały partycypować w kosztach tego ogromnego projektu, za który Polska z całą pewnością zapłaci bardzo wysoką cenę - podsumowuje Gabryś.