NIK o zakładach aktywności zawodowej

NIK zbadała działalność i finanse zakładów aktywności zawodowej (w latach 2006-2008 I półrocze), których podstawowym celem jest przygotowanie osób niepełnosprawnych (ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności umysłowej, np. z autyzmem) do życia i pracy w otwartym środowisku. Na 20 skontrolowanych ZAZ-ów, w których zatrudnionych było 718 niepełnosprawnych, ani jeden zakład nie otrzymał oceny w pełni pozytywnej, w każdym kontrolerzy znaleźli większe lub mniejsze nieprawidłowości. Właściwie w przypadku tej kontroli należałoby zastosować ujemną skalę ocen. W ZAZ-ach jest bowiem: średnio, źle lub bardzo źle. I to zarówno w wymiarze finansowym, jak i, przede wszystkim, ogólnoludzkim.

Zgodnie z intencją ustawodawcy praca niepełnosprawnych ma być środkiem rozwoju określonych umiejętności, umożliwiającym im dostęp do pracy w zakładach pracy chronionej lub na otwartym rynku oraz wspierającym samodzielne funkcjonowanie w społeczeństwie. W związku z tym inicjowanie, planowanie i pomoc niepełnosprawnym w przechodzeniu do innych pracodawców to podstawowy cel istnienia ZAZ-ów. Tymczasem plany zatrudnienia niepełnosprawnych na kolejnym etapie opracowano tylko w 5 jednostkach dla zaledwie 27 osób na 718 zatrudnionych. Większość ZAZ-ów ogranicza swoje działania do wystawiania nic niemówiących, ogólnikowych ocen przebiegu rehabilitacji (w ZAZ w Bydgoszczy nie opracowano programu zatrudnienia dla żadnego z 45 niepełnosprawnych, chociaż w kartach niektórych wpisano, że kwalifikują się do pracy nawet na wolnym rynku). Zdaniem kierowników zakładów główną przeszkodą w podejmowaniu pracy przez ich podopiecznych jest niechętny stosunek pracodawców do zatrudniania niepełnosprawnych. Jednak kierujący zakładami nie mają żadnych dowodów na potwierdzenie swoich tez - powtarzają jedynie obiegowe opinie, które stanowią wymówkę, uzasadniającą bezczynność ZAZ-ów. Z ustaleń kontroli wynika bowiem, że spośród 224 niepełnosprawnych, którzy sami odeszli z zakładów, aż 47 znalazło pracę u innego pracodawcy, w tym 33 na otwartym rynku pracy.

ZAZ-y miały być ogniwem pośrednim, pomiędzy warsztatami terapii zajęciowej a zakładami pracy chronionej i otwartym rynkiem pracy. Tymczasem z ustaleń kontroli wynika, że tylko co trzeci pracownik ZAZ-ów uczestniczył wcześniej w warsztatach, a prawie połowa miała już staż zawodowy, z czego blisko 200 osób pracowało na otwartym rynku. Zatrudnienie w ZAZ-ach było więc dla nich krokiem w tył, a odbierało miejsca i szansę na rozwój innym niepełnosprawnym. Jak wykazali kontrolerzy, szefowie ZAZ-ów stosują najprostsze rozwiązania i przy przyjmowaniu do pracy w zakładach nie biorą pod uwagę wskazań, zawartych w orzeczeniach o niepełnosprawności, zasłaniając się lukami w prawie (w ZAZ w Bydgoszczy na 45 osób - 29 miało w orzeczeniach, że się nie kwalifikują, albo nie wymagają zatrudnienia w zakładzie). Poważne nieprawidłowości dot. zatrudnienia pracowników pełno i niepełnosprawnych wystąpiły w co drugim zakładzie. W obawie przed utratą szczególnego statusu zakładów aktywności zawodowej kierownicy jednostek wykorzystują luki w przepisach i stosują dowolną interpretację prawa w tym zakresie. Najsprytniejsi za pieniądze PFRON i przy pełnej akceptacji udzielających dofinansowanie, zatrudniają dodatkowe osoby pełnosprawne w ramach umów cywilno - prawnych, a nie o pracę, co pozwala jednostkom zachować status ZAZ przy zwiększonym stanie zatrudnienia, ponieważ na papierze - formalnie wszystko się zgadza (np. w ZAZ Legnickiego Caritas).

Formalnie także wszystkie zakłady miały wymagane zaświadczenia Państwowej Inspekcji Pracy, potwierdzające, że zapewniają swoim podopiecznym odpowiednie warunki. Jednak podczas oględzin wybranej jednostki kontrolerzy zauważyli grzyb na ścianach, nieszczelność okien, temperatura w pracowni i gabinecie lekarskim zaledwie 16,5 st, brak ciepłej wody, bród i smród! (Stowarzyszenie Pomocy "Szansa" ZAZ w Witowicach)

Poważne nadużycia NIK wskazuje także w sferze finansowej. Łączny koszt samego tylko utworzenia 20 zakładów wyniósł blisko 30 mln. Przy czym należy pamiętać, że ponad 85% tych środków pochodziło z PFRON - co czwarty organizator nie poniósł żadnych kosztów własnych, a mimo to Zarząd PFRON i marszałkowie województw bezkrytycznie dofinansowywali wszystkie kolejno przedkładane przez nich propozycje:

  • tylko w przypadku 3 ZAZ-ów negocjowano koszty ich utworzenia, w pozostałych dofinansowania udzielano bez sprawdzenia mniej kosztownych rozwiązań i w efekcie np. w Caritas Diecezji Legnickiej dofinansowanie PFRON na przystosowanie obiektu czterokrotnie przekroczyło wartość pomieszczeń, a rehabilitację dla pracowników umieszczono na III piętrze budynku sąsiedniej, odrębnej przychodni ZOZ i przy okazji sfinansowano tam montaż dwóch wind za ponad 250 tys.

Pomimo tego, iż nie realizowały swoich zadań ustawowych, zakłady otrzymały w kontrolowanym okresie blisko 40 mln dofinansowania ze środków publicznych, czyli średnio blisko 2000 miesięcznie na jedną osobę niepełnosprawną. Ich wydatkowanie często odbywało się na granicy prawa lub w obszarach luk prawnych:

  • dzięki nieprecyzyjnym zapisom ZAZ-y w dowolny sposób ustalały zasady podziału kosztów na działalność obsługowo-rehabilitacyjną i gospodarczą; pomimo iż ma to wpływ na wysokość dofinansowania ze środków PFRON podział ten nie jest weryfikowany; dodatkowo sytuację komplikują rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej w tej sprawie, wydawane bez dokładnej analizy problemów, występujących w ZAZ-ach;
  • w kontrolowanym okresie koszty działalności ZAZ-ów wyniosły 43,5 mln (w 73% sfinansowane przez PFRON), z czego aż 44 % wydano na wynagrodzenia obsługi, a tylko 23% na wynagrodzenia niepełnosprawnych, natomiast na szkolenia, które zwiększałyby szanse niepełnosprawnych na rynku pracy wydano zaledwie 0,4%. (ZAZ Caritas Archidiecezji Katowickiej: w latach 2006-2007 w ogóle nie organizowano szkoleń, a w I półroczu 2008 wydano na ten cel 250 złotych);
  • zawyżano lub zaniżano dochody na obowiązkowe zakładowe fundusze aktywności - 12 zakładów przekazywało środki w dowolnych terminach i dowolnej wysokości, a 4 w ogóle środków nie wpłacały; aż w 15 ZAZ-ach zgromadzone środki (ponad 3,5 mln) wydatkowano nieprawidłowo, m.in.: na wynagrodzenia i drugie śniadania, zamiast na poprawę warunków i unowocześnianie stanowisk pracy oraz zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych niepełnosprawnych; część środków bezprawnie umieszczano na lokatach bankowych (np. ZAZ w Rymanowie)
  • w latach 2006-2008 ZAZ-y ubiegały się o refundację składek na ZUS, pomimo iż były one sfinansowane ze środków PFRON - w ocenie NIK było to nielegalne, nierzetelne i niegospodarne.

W jednym z zakładów nieprawidłowości dotyczące księgowości były tak duże, że NIK zdecydowała się skierować zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa (Stowarzyszenie Pomocy "Szansa" ZAZ w Witowicach).

Program kontroli "Zasady działania i finansowania zakładów aktywności zawodowej" został opracowany na podstawie kontroli rozpoznawczej, przeprowadzonej w ZAZ "U Pana Cogito" Pensjonat i Restauracja w Krakowie.

Informacje o artykule

Udostępniający:
Najwyższa Izba Kontroli
Data utworzenia:
23 stycznia 2010 15:03
Data publikacji:
06 października 2009 15:06
Wprowadził/a:
Andrzej Gaładyk
Data ostatniej zmiany:
05 czerwca 2020 11:27
Ostatnio zmieniał/a:
Andrzej Gaładyk

Przeczytaj treść ponownie