NIK o Wojskowej Ochronie Przeciwpożarowej

Wojskowa Ochrona Przeciwpożarowa jest częścią systemu ochrony przeciwpożarowej Polski i została powołana do wykonywania zadań Państwowej Straży Pożarnej w resorcie obrony narodowej (np. akcji gaśniczych i ratowniczych na terenach użytkowanych przez wojsko). NIK stwierdziła, że wojskowa straż pożarna zapewniała ochronę tylko połowie spośród ponad 1600 jednostek jej wymagających. W pozostałych działania ratowniczo - gaśnicze prowadziła Państwowa Straż Pożarna oraz ochotnicze straże pożarne. Mimo to harmonogram Ministra Obrony Narodowej zakłada zmniejszenie do 2012 r. liczby jednostek wojskowej straży z obecnych 139 do 99. Nie został on poprzedzony stosownymi analizami. Zdaniem NIK realizacja tego planu spowoduje dalsze zwiększenie liczby wojskowych jednostek i instytucji nie objętych działaniami ratowniczo - gaśniczymi wojskowych straży pożarnych. Tym samym Wojskowa Ochrona Przeciwpożarowa jeszcze bardziej ograniczy swoją zdolność do wykonywania zadań PSP w jednostkach wojskowych.

Wyposażenie wojskowych strażaków w sprzęt pożarniczy i specjalistyczny nie spełniało norm MON. NIK stwierdziła nadwyżki. Było za dużo m.in. samochodów ratowniczo-gaśniczych typu średniego i ciężkiego, przyczep gaśniczych, aparatów powietrznych nadciśnieniowych i środka pianotwórczego. Brakowało zaś m.in. lotniskowych samochodów ratowniczo - gaśniczych, przenośnych działek wodno - pianowych, agregatów prądotwórczych, sprzętu do ochrony dróg oddechowych, radiotelefonów, ubrań i wyposażenia ochronnego strażaków, proszku gaśniczego. W dwóch jednostkach (Skład Duninów 5 Rejonowej Bazy Materiałowej w Nowogrodzie Bobrzańskim i Skład 6 Rejonowej Bazy Materiałowej we Wrocławiu Kowalach) samochody ratowniczo-gaśnicze parkowano w odległości 120-250 metrów od strażnicy, bo bramy garażowe tych strażnic były za wąskie i uniemożliwiały wjazd samochodów. Pokonywanie przez strażaków podczas alarmu tych odległości stanowiło utrudnienie w sprawnym podejmowaniu interwencji. Tylko dwie trzecie wojskowych straży pożarnych miało sprzęt do łączności bezprzewodowej z Państwową Strażą Pożarną. Brakowało też samych strażaków - głównymi przyczynami stwierdzonych niedoborów kadrowych były: niskie wynagrodzenie oraz brak kandydatów mających wymagane kwalifikacje. W wojskowych strażach pożarnych wakaty dotyczyły głównie stanowisk ratowników i kierowców.

NIK ustaliła, że szefowie delegatur Wojskowej Ochrony Przeciwpożarowej, chociaż podejmowali działania mające usprawnić współdziałanie z Państwową Strażą Pożarną i innymi służbami ratowniczymi, to w niektórych przypadkach nie ustalali planów z komendantami wojewódzkimi PSP m.in. jaka ilość i rodzaj sił oraz środków zostaną skierowane na wypadek wybuchu pożaru lub do akcji ratowniczych. W Gdyni i Poznaniu nie ustalono ile i jakie rodzaje sił PSP zostaną skierowane do akcji ratowniczych na terenie jednostek wojskowych oraz poza terenami wojska. W Warszawie i Poznaniu nie uzgodniono rejonów pomocy wzajemnej dla 3 wojskowych straży pożarnych.

Najwyższa Izba Kontroli miała także zastrzeżenia do kontroli stanu ochrony przeciwpożarowej w jednostkach i instytucjach wojskowych. Stosowne czynności przeprowadzało zbyt mało osób w stosunku do liczby obiektów objętych nadzorem.

Informacje o artykule

Udostępniający:
Najwyższa Izba Kontroli
Data utworzenia:
23 stycznia 2010 14:22
Data publikacji:
17 września 2009 14:22
Wprowadził/a:
Andrzej Gaładyk
Data ostatniej zmiany:
15 lipca 2013 12:24
Ostatnio zmieniał/a:
Andrzej Gaładyk

Przeczytaj treść ponownie