NIK o remontach w zakładach górniczych

Kontrola badająca prowadzenie przez podmioty górnicze gospodarki remontowej objęła Ministerstwo Gospodarki, Urząd Zamówień Publicznych oraz 13 przedsiębiorstw oraz zakładów wydobywczych i naprawczych wykorzystujących środki Skarbu Państwa. Podjęcie tak szerokich działań uzasadniały gigantyczne kwoty przeznaczane na gospodarkę remontową w kopalniach oraz docierające do Izby sygnały wskazujące na możliwość istnienia w tym obszarze mechanizmów o charakterze korupcyjnym.

Wyniki kontroli okazały się niepokojące. Negatywną ocenę NIK otrzymały niemal wszystkie sprawdzane podmioty (wyjątkiem są zakłady eksploatujące rudę miedzi, cynku i ołowiu, które pomimo stwierdzonych nieprawidłowości otrzymały ocenę pozytywną). Ustalenia Izby dowiodły działań nielegalnych, nierzetelnych oraz niegospodarnych, w tym także wskazujących na występowanie mechanizmów korupcyjnych. Przedsiębiorstwa górnicze z udziałem Skarbu Państwa straciły setki milionów złotych.

Tajemniczy § 428

Nieprawidłowości w zakresie remontów górniczych maszyn i urządzeń zainicjowane zostały w Ministerstwie Gospodarki. Szczególne wątpliwości kontrolerów NIK wzbudziły brzmienie i sposób wprowadzenia § 428 do obowiązującego od 2002 roku rozporządzenia Ministra Gospodarki w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy, prowadzenia ruchu oraz specjalistycznego zabezpieczenia przeciwpożarowego w podziemnych zakładach górniczych. Przepis ten reguluje kwestię napraw maszyn górniczych. Między 15 maja a 17 czerwca 2002 roku dodane zostały do jego treści słowa „remontuje” oraz „producenta”, które mogły sugerować, że od tej pory do naprawy sprzętu kopalnianego uprawnieni będą wyłącznie jego producenci. Autora tych zmian i jego motywów nie udało się ustalić, a w dokumentacji ministerstwa, która powinna pomóc w ich odkryciu, stwierdzono poważne braki.

Tymczasem zmiana w treści § 428 doprowadziła do monopolizacji znaczącej części rynku usług serwisowych i w istotny sposób wpłynęła na podwyższenie kosztów remontów oraz części zamiennych. Co gorsza, Ministerstwo Gospodarki nie potrafiło przewidzieć tak oczywistej konsekwencji w towarzyszącej rozporządzeniu ocenie skutków regulacji. Z kolei działająca przy Prezesie WUG Komisja do spraw analizy prawa związanego z ruchem zakładów górniczych zakwestionowała przełożenie ww. przepisu na poprawę bezpieczeństwa pracy w kopalniach i zwróciła uwagę, iż dla bezpieczeństwa pracy w zakładach górniczych nie ma znaczenia, kto wykonuje remonty, lecz czy wykonuje je prawidłowo.

Powyższe ustalenia oraz fakt, iż producenci maszyn górniczych byli w istotny sposób zainteresowani wzmocnieniem swojej pozycji na rynku dostaw części zamiennych oraz usług remontowych, wskazują na możliwość korupcyjnego podłoża wskazanych nieprawidłowości.

NIK wytknęła również kolejnym ministrom bierność wobec negatywnych efektów treści § 428, który obowiązywał w tej formie aż do roku 2006. Całości obrazu uchybień w procesie legislacyjnym wspomnianego rozporządzenia dopełnia fakt wprowadzenia do niego innych poprawek (zgłoszonych przez Wyższy Urząd Górniczy) już po tym, jak zostało ono podpisane przez Ministra Gospodarki.

Powrót monopolu

Powołując się na § 428, Kompania Węglowa SA (KW SA) ubiegała się o zgodę na zastosowanie trybu z wolnej ręki przy udzielaniu zamówień publicznych, wskazując na możliwość ich realizacji tylko przez jednego wykonawcę, czyli producenta sprzętu. Spółka ta złożyła 96 wniosków na zakup części zamiennych do maszyn i urządzeń oraz na świadczenie usług remontowych w latach 2005-2007 na łączną kwotę blisko 2 miliardów złotych. Można odnieść wrażenie, że przedsiębiorstwo zaczęło w tym okresie działać wbrew własnym interesom. Niezwykłe wydaje się dziś pytanie KW SA do kontrahentów o: „określenie czy Wasza firma w latach 2005-2007 będzie wyłącznym (jedynym) dostawcą do kopalń i zakładów górniczych KW S.A. części zamiennych (…), usług remontowych i serwisowych (…)” - na które większość producentów maszyn i urządzeń odpowiedziała oczywiście twierdząco.

Wyeliminowanie grupy wytwórców części zamiennych - którzy do tej pory z powodzeniem świadczyli usługi w kopalniach i choć nie byli producentami finalnych maszyn, to produkowali przecież podzespoły i części do wyrobów finalnych, na co posiadali zresztą niezbędne badania i certyfikaty - skutkowało znacznym zawyżeniem kosztów remontów. Uprzywilejowani producenci bezwzględnie wykorzystywali swoją pozycję. Przykładowo firma P(…) w 2005 r. sprzedawała kopalni KWK Bielszowice niektóre części zamienne po cenie zawyżonej nawet o 297 proc. w stosunku do ceny, którą proponowała w następnych latach w zwykłych, rzetelnych przetargach. Kontrolerzy NIK oszacowali, że straty KW SA sięgnęły w efekcie takich praktyk co najmniej 168 mln złotych.

Nierzetelne akceptacje Prezesa UZP

Chociaż znaczna część wniosków KW SA o zastosowanie trybu z wolnej ręki była nieuzasadniona i opierała się na błędnej - zdaniem NIK - interpretacji § 428, Prezes Urzędu Zamówień Publicznych (UZP) wydawał kolejne zgody na bezprzetargowy tryb wyłonienia wykonawców zamówień. Kontrolerzy NIK ocenili działania Prezesa UZP w tym zakresie jako nierzetelne. Wskazali, iż przed wydaniem decyzji nie przeprowadził on dokładnej analizy treści otrzymanych od wnioskodawców dokumentów. Zakwestionowali także bezkrytyczne przyjęcie przez niego błędnej interpretacji § 428.

Złe prawo stworzone w Ministerstwie Gospodarki, błędna interpretacja przyjęta przez przedsiębiorstwa górnicze, bierna postawa Prezesa UZP i kolejnych ministrów - wszystko to w istotny sposób zakłóciło w latach 2005-2007 konkurencyjność na rynku części zamiennych do maszyn górniczych oraz usług remontowych. W praktyce negatywne skutki tych decyzji wykroczyły także poza ten okres.

Informacje o artykule

Udostępniający:
Najwyższa Izba Kontroli
Data utworzenia:
17 lutego 2010 11:53
Data publikacji:
01 lutego 2010 08:08
Wprowadził/a:
Krzysztof Andrzejewski
Data ostatniej zmiany:
20 września 2019 12:31
Ostatnio zmieniał/a:
Andrzej Gaładyk

Przeczytaj treść ponownie