17 czerwca 2009 10:19
W niemal wszystkich skontrolowanych placówkach stwierdzono nieprawidłowości w:
- ewidencjonowaniu zbiorów - w 25 (na 28 skontrolowanych) niewłaściwe prowadzono księgi inwentarzowe (np. w Muzeum Narodowym w Warszawie wciąż nie wpisano np. blisko 59 tys. monet i medali) i karty ewidencyjne, na których brak m.in. opisu przedmiotów, wpisów dot. wartości muzealiów i oceny ich stanu. Brak dokładnej ewidencji może ułatwiać kradzieże obiektów muzealnych, ich wywóz za granicę albo nielegalną sprzedaż na aukcjach. Zaniedbania w ewidencjonowaniu zbiorów sięgają wielu lat. Luki w ewidencji nie tylko umożliwiają zatuszowanie kradzieży, ale wręcz utrudniają jej stwierdzenie;
- inwentaryzowaniu - nawet kiedy zbiory zostały umieszczone w ewidencji, wielu kierujących muzeami nie przeprowadza regularnych inwentaryzacji, czyli nie sprawdza okresowo stanu posiadania. NIK alarmuje, że w przypadku stwierdzenia braku eksponatów lub podejrzenia ich kradzieży, szefowie niektórych placówek nie zgłaszają tego policji ani właściwemu nadzorowi (w ten sposób zniknęły eksponaty z pięciu placówek, m.in. z Muzeum Historycznego Miasta Warszawy 99 monet, a z Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku - obraz i 3 lichtarze);
- przenoszeniu muzealiów: w protokołach przeniesienia brak często dokładnego opisu obiektu, jego oceny konserwatorskiej lub pisemnej zgody dyrektora na przeniesienie (np. w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku dotyczyło to 21 przypadków na 23 przeniesienia).
NIK negatywnie oceniła zabezpieczenie zbiorów muzealnych:
- brak środków finansowych na zakup nowoczesnych urządzeń sprawia, że 70 proc. placówek nie posiada odpowiednich, nowoczesnych zabezpieczeń pożarowych. W muzeach kontrolerzy stwierdzali braki gaśnic, zastawione, lub źle oznakowane drogi ewakuacyjne;
- w co drugim skontrolowanym muzeum stwierdzono brak właściwej ochrony fizycznej lub przechowywanie zbiorów w magazynach w sposób, który zagrażał im zniszczeniem lub uszkodzeniem (np. gabloty Muzeum Archeologicznego w Gdańsku można otworzyć bez klucza - nie niszcząc ich; pracownicy ochrony, wynajęci przez Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku pobierali opłaty parkingowe zamiast strzec zbiorów, w tym samym miejscu tylko w czerwcu 2008 r. jedna z najważniejszych ekspozycji - Ikona karpacka - nie była w ogóle chroniona przez kilkanaście nocy).
Zarzuty NIK dotyczą także nieprawidłowego gospodarowania środkami publicznymi
- muzea nie zawsze właściwie gospodarowały posiadanymi środkami:
- zawierały umowy o dzieło i zlecenia z własnymi pracownikami na realizację zadań statutowych (wystaw), których wykonanie należało do zakresu obowiązków pracownika (np. w Muzeum Literatury w Warszawie podniosło to wydatki na płace o 460 tys. w skali roku);
- nie regulowały swoich zobowiązań, pomimo posiadania odpowiednich środków.
Luki w przepisach uniemożliwiały Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego skutecznie nadzorowanie prywatnych muzeów.