NIK o e-handlu

Ministerstwo Finansów oraz podległe mu urzędy skarbowe i celne nie wypracowały  wspólnej metody kontrolowania internetowej działalności gospodarczej. Nie ma systemu wyznaczania, przeszukiwania i monitorowania obszarów potencjalnych nadużyć. W opinii NIK to Ministerstwo Finansów - jako odpowiedzialne za realizację dochodów z podatków i nadzór nad kontrolą skarbową - powinno najmocniej angażować się w  porządkowanie obszaru e-handlu. Tymczasem urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej, które podejmują próby ściągania należności, nie mają wystarczającego oparcia w przepisach prawa. Działania legislacyjne, podejmowane przez Ministerstwo, zakończyły się połowicznym sukcesem: znowelizowano ustawę skarbową. Wciąż nie wprowadzono jednak zmian w ordynacji podatkowej, umożliwiających szybką i skuteczną identyfikację podatników działających w Ineternecie. Najwcześniej problemem handlu internetowego zajął się Departament Kontroli Skarbowej Ministerstwa. Jednak, jak zauważają kontrolerzy, kontrola e-handlu została wpisana do priorytetów kontroli skarbowej dopiero na 2008 i 2009 rok, a prowadzenie stałego monitoringu w wybranych branżach zlecono urzędom dopiero w połowie 2009 roku. Fiaskiem zakończył się także proces wprowadzania przez Ministerstwo Informatycznego Systemu Wspomagania Kontroli Skarbowej. Pomimo iż w ciągu ośmiu lat (od 2002 r.) przeznaczono na niego 43 mln złotych, do dnia zakończenia kontroli system nie działał.

Służby skarbowe i celne podejmują doraźne akcje w oparciu o samodzielnie tworzone programy wyszukiwawcze. NIK odnotowuje stały, znaczący wzrost liczby prowadzonych kontroli. W przypadku urzędów kontroli skarbowej kontrole e-handlu stanowiły 1,2 proc. wszystkich kontroli w 2007 roku, w 2008 - blisko 2 proc., a w I połowie 2009 - już niemal 3 proc. Najsłabiej w tym zestawieniu wypada Służba Celna. Zaledwie jedna izba, spośród pięciu skontrolowanych, podejmowała kontrole e-handlu (Izba Celna w Olsztynie).

Urzędy, które podejmują działania, napotykają na dwa zasadnicze problemy:

  • brak odpowiedniego sprzętu komputerowego i nieograniczonego dostępu do internetu; aż 12 z 14 kontrolowanych urzędów skarbowych korzystało z łącza MF o ograniczonej przepustowości, uniemożliwiającego swobodne przeszukiwanie stron (kontrolerzy odnotowali przypadki wykorzystywania prywatnych łączy urzędników do wykonywania obowiązków służbowych);
  • ograniczenie dostępu do danych pozwalających zidentyfikować osoby zaangażowane w e-handel: zdarzały się przypadki odmowy udostępnienia informacji przez portale aukcyjne (np. Allegro) oraz podawania fałszywych danych przez prowadzących handel; problem ten występował we wszystkich skontrolowanych urzędach skarbowych.

Brak definicji precyzującej pojęcie e-handlu uniemożliwia ustalenie jego rzeczywistego obszaru. Potoczne rozumienie ogranicza e-handel do transakcji w sklepach internetowych oraz na portalach aukcyjnych. W rzeczywistości jest to obszar znacznie szerszy, obejmujący wiele usług elektronicznych, m.in. tworzenie i utrzymywanie witryn internetowych, dostarczanie oprogramowania, a także gry losowe. Ważne jest, żeby nowe regulacje, o które NIK wnioskuje, nie ograniczały e-handlu, ale likwidowały „szarą strefę” oraz eliminowały możliwość ukrywania dochodów, obejmując możliwie najszerszy obszar, a nie jedynie najprostsze do wykrycia transakcje na portalach aukcyjnych.

Na internetowych unikach i szarej e-strefie Skarb Państwa traci codziennie ogromne kwoty. Po jednej tylko akcji kontrolnej, zleconej urzędom przez NIK, na wytypowanym przez kontrolerów obszarze odzyskano blisko 3,5 mln złotych. Z badań kontrolerów wynika, że najczęściej - na skalę masową - płacenia należnych podatków unikają osoby, które osiągają najniższe dochody z e-handlu (do 400 tys. rocznie).

Informacje o artykule

Udostępniający:
Najwyższa Izba Kontroli
Data utworzenia:
22 września 2010 16:19
Data publikacji:
22 września 2010 08:00
Wprowadził/a:
Andrzej Gaładyk
Data ostatniej zmiany:
09 października 2019 14:55
Ostatnio zmieniał/a:
Andrzej Gaładyk

Przeczytaj treść ponownie