Najwyższa Izba Kontroli po raz kolejny podjęła ważny społecznie problem. W panelu „Przeciwdziałanie przemocy domowej”, który odbył się pod koniec kwietnia w siedzibie NIK w Warszawie wzięli udział przedstawiciele: Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, organizacji pozarządowych, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, Centrum Interwencji Kryzysowej, sędziów rodzinnych czy placówek opiekuńczych. W swoich wystąpieniach na temat zapobiegania przemocy domowej eksperci wskazywali na braki systemowe, kadrowe i finansowe, a także edukacyjne. Podkreślali konieczność prewencji, inicjowania kampanii na temat rodzicielstwa zastępczego, wprowadzania programów psychologiczno- terapeutycznych, których celem jest między innymi rozwijanie umiejętności samokontroli i rozwiązywania problemów bez stosowania przemocy.
Przemoc domowa to efekt wielowiekowego, społecznego przyzwolenia na krzywdzenie osób najbliższych, w szczególności kobiet, dzieci, osób z niepełnosprawnościami, osób starszych. Występuje ona w różnych formach: psychicznej, fizycznej, ekonomicznej czy seksualnej. W wielu środowiskach panuje przekonanie, że wszystko, co się dzieje w rodzinie należy do sfery prywatności. To jedna z przyczyn poczucia bezkarności stosujących przemoc i bezradności osób doznającej przemocy.
Panel ekspertów poświęcony przeciwdziałaniu przemocy domowej (z tłumaczeniem PJM)
Badania pokazują, że przemoc wobec członków rodziny jest społecznie bardziej akceptowana i tolerowana niż ta stosowana wobec obcych. Warto podkreślić, że w Polsce istnieje obowiązek ścigania z urzędu czynów zabronionych, związanych z przemocą domową, co uniezależnia działania właściwych organów od wniosku ofiary. Z opublikowanych raportów za ostatnie lata wynika, że spada liczba przypadków przemocy domowej oraz udzielanej w tym zakresie pomocy. Tymczasem wiele organów, jak Rzecznik Praw Obywatelskich czy Rzecznik Praw Dziecka - których przedstawicielki wzięły udział w panelu ekspertów - oraz organizacji pozarządowych alarmuje o nasileniu się w ostatnich latach tego zjawiska.
Punktem wyjścia do podjęcia tematu przemocy domowej były wyniki przeprowadzonej przez NIK kontroli doraźnej w województwie wielkopolskim. Nie napawa ona optymizmem. Opowiedziały o niej przedstawicielki Delegatury NIK w Poznaniu: p.o. dyrektora Karolina Wirszyc-Sitkowska i doradca ekonomiczny Alicja Zdych. Okazało się, że kontrolowane ośrodki pomocy społecznej, jak i komendy powiatowe Policji nie zapewniały kompleksowej i adekwatnej do potrzeb pomocy osobom doznającym przemocy. Odnotowano przypadki odstąpienia od wszczęcia procedury Niebieskiej Karty (w jednej z komend było to aż 12 proc. interwencji), mimo że sporządzony opis zdarzenia wskazywał na zasadność jej wdrożenia. Ponadto zwlekano z przekazaniem członkom zespołów interdyscyplinarnych lub grup roboczych formularzy Niebieskiej Karty, które pozwalały rozpocząć pracę z rodziną dotkniętą przemocą. Opóźnienia przekazywaniu dokumentów w skrajnym wypadku dochodziły nawet do 55 dni.
Na terenie kontrolowanych powiatów nie zawsze funkcjonowały ośrodki wsparcia oraz interwencji kryzysowej. Wykazane nieprawidłowości wynikały w dużym stopniu z niskiego nadal priorytetu problemu przemocy domowej wśród władz lokalnych. Wyniki tej kontroli pozwoliły poznańskiej delegaturze opracować program kontroli P/24/080 „Przeciwdziałanie przemocy domowej”, która jest obecnie realizowana we współpracy z czterema innymi delegaturami NIK w 25 podmiotach. Celem organizacji panelu ekspertów było uwzględnienie w wynikach kontroli wszystkich aspektów przeciwdziałania przemocy domowej, zarówno na poziomie polityki państwa, jak i działań na szczeblu lokalnym.
Ważnym elementem skutecznego zapobiegania przemocy są zmiany systemowe. Dlatego o nowelizacji przepisów określających zadania w zakresie zapobiegania przemocy domowej opowiedziała Anna Siwierska, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Demograficznej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Przedstawiła zmiany ustawowe, które są efektem wcześniejszych kontroli NIK oraz badań i diagnoz prowadzonych na przestrzeni lat przez ministerstwo. Weszły one w życie 22 czerwca 2023 roku, a dodatkowo od 1 stycznia br. obowiązuje zmieniony rządowy program przeciwdziałania przemocy domowej, opracowany w perspektywie długoletniej do 2030 roku. Celem zmian jest usprawnienie systemu i dostosowanie go do wymogów międzynarodowych (Konwencji Stambulskiej, procedowanej jeszcze na poziomie Unii Europejskiej Dyrektywy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, Konwencji o prawach człowieka i podstawowych wolnościach).
Nowością jest zmiana nazewnictwa. Nie mówimy już o przemocy w rodzinie, a o przemocy domowej. Celem tego zabiegu jest poszerzenie kręgu osób objętych nową ustawą. Nie mówimy już o sprawcach i ofiarach, ale o osobach doznających przemocy i osobach ją stosujących, by ograniczyć stygmatyzację, utrudniającą skuteczną walkę z tym zjawiskiem.
W nowej ustawie uwzględniono dzieci jako świadków przemocy, znalazła się w niej też definicja przemocy ekonomicznej i cyberprzemocy. W dokumencie wskazano także na podział zadań w nowych grupach diagnostyczno-pomocowych. I tak, z osobą doznającą przemocy będzie pracował docelowo pracownik socjalny, z kolei z osobą stosującą przemoc - funkcjonariusz policji. Kolejną zmianą w ustawie jest nałożenie sankcji na osoby uporczywie uchylające się od uczestnictwa w programach pomocowych. Kolejny, chyba najważniejszy obszar zmian, to finansowanie, które w nowym siedmioletnim programie rządowym zostało zwiększone z 24 mln do ponad 50 mln zł.
Temat przeciwdziałania przemocy domowej zmienia swoją pozycję również w strukturze rządu. Obecnie procedowana jest w Sejmie ustawa o zmianie ustawy o działach administracji rządowej, na mocy której zadania związane z przeciwdziałaniem przemocy domowej zostaną przeniesione do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i będą nadzorowane przez Ministra do Spraw Równości.
W imieniu Rzecznika Praw Obywatelskich (PRO) prof. Marcina Wiącka na spotkaniu wystąpiła Agnieszka Jarzębska z Zespołu Prawa Pracy i Zabezpieczenia Społecznego, która zauważyła, że choć w ostatnich latach wprowadzono szereg pozytywnych zmian w prawie, nadal pozostaje wiele do zrobienia. Kluczowym ogniwem w systemie ochrony ofiar przemocy są miejsca bezpiecznego schronienia, których wciąż brakuje. Niewystarczająca jest również liczba specjalistycznych ośrodków wsparcia i ośrodków interwencji kryzysowej. - Za szczególnie ważne z punktu widzenia Rzecznika uznajemy wprowadzenie możliwości przedłużenia trzymiesięcznego okresu schronienia w Ośrodku Interwencji Kryzysowej – podkreśliła Agnieszka Jarzębska.
W aspekcie skutecznego reagowania na przemoc i zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom, RPO niepokoi również poważny problem związany z wykonywaniem przez organy samorządu orzeczeń sądu opiekuńczego o umieszczeniu dzieci w pieczy zastępczej. Z danych wynika, iż dla ponad 1 370 dzieci, co do których wydane są już postanowienia o umieszczeniu ich w pieczy, nie ma aktualnie miejsca w bezpiecznych domach i placówkach. A więc ze względu na brak miejsc dzieci pozostają w niebezpiecznym dla nich środowisku, np. pod opieką przemocowych rodziców czy opiekunów. Sytuacja taka pozostaje w kolizji z, wynikającą z art. 72 ust. 2 Konstytucji, gwarancją szczególnej pomocy i opieki władz publicznych względem dzieci pozbawionych opieki rodziców i obowiązkiem zapewnienia maluchom ochrony wynikających z art. 3 Konwencji o prawach dziecka. Brak zapewnienia miejsc pieczy zastępczej podważa wiarygodność powołanych gwarancji i narusza prawa dziecka.
Narzędziem przewidzianym do stosowania w ramach walki z przemocą domową są Niebieskie Karty. To procedura, której celem jest zapewnienie bezpieczeństwa osobie doznającej przemocy domowej poprzez skoordynowane działania różnych instytucji i podmiotów: pracowników socjalnych, policjantów, przedstawicieli oświaty czy ochrony zdrowia. Swoje uwagi dotyczące tego narzędzia przekazała Aneta Mikołajczyk z Biura Rzecznika Praw Dziecka.
Oceniła, że rok obowiązywania znowelizowanej ustawy jest zbyt krótkim okresem, by na tej podstawie wnioskować o pozytywnych lub negatywnych skutkach jej wprowadzenia. Widoczny jest jednak brak spójności między ustawą o przeciwdziałaniu przemocy domowej a rozporządzeniem w sprawie procedury Niebieskiej Karty. Przepisy wykonawcze do ustawy nowelizującej jedynie częściowo specyfikują dziecko jako ofiarę przemocy w rodzinie, okazuje się ono być tak naprawdę drugoplanowym adresatem działań. Kwestią do zbadania jest także to, jak wygląda reprezentacja dziecka w procedurze Niebieskiej Karty i czy osoba, która je reprezentuje ma być obecna przy wszczęciu tej procedury. Z perspektywy Rzeczniczki Praw Dziecka należy też zweryfikować, czy dokumentacja procedury Niebieskiej Karty pojawia się w postępowaniach sądowych, zwłaszcza w tych dotyczących kształtowania sytuacji prawnej dziecka, gdyż informacje wynikające z procedury są istotne również i w tym postępowaniu.
W pomocy osobom doznającym przemocy uczestniczy także Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU). O jego działalności opowiedział dyrektor Centrum, dr n. med. Piotr Jabłoński.
Centrum zajmuje się profilaktyką i rozwiązywaniem problemów alkoholowych, przeciwdziałaniem narkomanii oraz innym uzależnieniom. Jego pracownicy starają się dotrzeć do osób pracujących z dziećmi oraz rodzin z problemem uzależnienia i przemocy. KCPU niesie pomoc w różny sposób, prowadzi kampanie edukacyjne, szkolenia i konferencje oraz obsługuje bezpłatne telefony, np. Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia, które udziela pomocy prawnej czy psychologicznej. Z tej ostatniej formy wsparcia korzysta rocznie prawie 20 tysięcy rozmówców. Następnie głos zabrał dr hab. Paweł Ostaszewski, kryminolog, przedstawiciel Katedra Kryminologii i Polityki Kryminalnej, Centrum Analiz Kryminologicznych Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. Prelegent mówił o dwóch filarach, na których oparty jest system przeciwdziałania przemocy domowej. Jeden z nich to system reakcji prawno-karnej, który precyzyjnie określa kiedy mamy do czynienia z przestępstwem, jakie są procedury policji, sądów i innych instytucji. System ten jest weryfikowalny, tzn. można ocenić jego efektywność. Natomiast drugim filarem jest system pomocy ofiarom przemocy domowej, w którym brakuje mechanizmów weryfikacji, w związku z czym znacznie trudniej jest określić, na ile przyczynił się on do zmniejszenia skali zjawiska. - Jedynym mechanizmem weryfikacji byłoby sprawdzenie, czy osoby, które otrzymały tę pomoc, są nią usatysfakcjonowane – przekonywał ekspert.
Ciekawe spojrzenie na niedostatki systemu ochrony przed przemocą przedstawiła Katarzyna Piotrowska, wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce, które stara się podnosić kompetencje sędziów w zakresie psychologii i rozwoju dziecka, uwrażliwić ich na problemy przemocy.
W uchwale z 9 maja 2023 r. Zarząd Stowarzyszenia zaapelował do władzy ustawodawczej i wykonawczej m.in. o przyjęcie ustawy o systemowej analizie przypadków śmierci dzieci (tzw. Ustawa Kamilka), zwiększenie liczby rodzin zastępczych, tak, by orzeczenie sądowe było niezwłocznie wykonane, a także stworzenie sprawnego systemu diagnostyki psychologicznej i psychiatrycznej rodziny oraz szybkiego dostępu do terapii i leczenia.
W swoim wystąpieniu sędzia zwróciła uwagę na wiele trudności w zapobieganiu przemocy domowej. Wskazała na konieczność stworzenia systemu monitorowania małych dzieci, gdyż trudniej zauważyć przemoc domową w stosunku do maluchów, które nie są jeszcze objęte obowiązkiem edukacyjnym. Dobrym pomysłem byłby także w opinii ekspertki rejestr rodziców, wobec których wydano orzeczenie o ingerencji we władzę rodzicielską, wtedy rodzina nie zniknęłaby z pola widzenia sądu czy innych instytucji.
Zdaniem sędzi na skuteczność zapobiegania przemocy domowej niekorzystnie wpływa przeciążenie sądów rodzinnych oraz asystentów rodziny, którzy w ramach miesięcznego czasu pracy dostają pod opiekę 20- 30 rodzin i nie są w stanie odwiedzić każdej z nich nawet raz w tygodniu.
Spośród podmiotów uprawnionych do wszczynania procedury Niebieska Karta najwięcej formularzy wypełnia Policja. Jest to około 75 proc. wszystkich dokumentów. O pracy związanej z tą procedurą opowiedziała nadkomisarz Marta Świnecka z Biura Prewencji Komendy Głównej Policji. Zadania policjantów polegają m.in. na zapewnieniu bezpieczeństwa osobom doznającym przemocy. Uprawnienia mundurowych zwiększyły się w tym zakresie dzięki nowelizacji ustawy o policji z 2023 r. Policjanci nabyli prawo wydawania nakazu natychmiastowego opuszczenia zajmowanego wspólnie mieszkania i zakazu zbliżania się do tego lokum. Nowe narzędzia zostały rozszerzone o możliwość wydania zakazu zbliżania się do osoby doznającej przemocy na wyrażoną w metrach odległość, zakaz kontaktowania się z taką osobą oraz zakaz wstępu na teren szkoły lub miejsca pracy osoby pokrzywdzonej. Od początku obowiązywania przepisów Policja odnotowała prawie 21 tysięcy wydanych nakazów i zakazów.
Tematem tabu jest często przemoc seksualna wobec dzieci. Mówiła o niej przedstawicielka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, Jolanta Zmarzlik, która specjalizuje się w pomocy dzieciom wykorzystanym seksualnie. Panelistka zwróciła uwagę, że przemoc seksualna wobec dzieci jest bardzo rozpowszechnionym zjawiskiem i że paradoksalnie najczęściej stosują ją osoby najbliższe dziecku. Tymczasem większość kampanii informacyjnych dotyczy przemocy seksualnej ze strony osób spoza rodziny. Niestety – jak podają niektóre źródła– aż 90 proc. dzieci nigdy nie ujawniło wykorzystania seksualnego i w związku z tym nie otrzymało niezbędnej pomocy. Oznacza to, że skala zjawiska jest znacznie niedoszacowana.
Inny ważny problem, który poruszyła przedstawicielka Fundacji dotyczy traktowania dziecka jako karty przetargowej w sytuacji konfliktu między rodzicami w warunkach sądowych. Często tak się dzieje, kiedy rodzice walczą o alimenty albo o swoje dobre imię. Jolanta Zmarzlik podała przykład dziecka, które miało wyraźne objawy depresji i zespołu Aspergera, a jego ojciec, niegodzący się z diagnozą, zablokował kontakt dziecka z psychologiem, który miał wydać stosowne zaświadczenie.
O potrzebie silnego wsparcia terapeutycznego mówiła również psycholog Anna Wiechcińska-Szymańska z Zarządu Stowarzyszenia na Rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia, które prowadzi działalność interwencyjną i terapeutyczną dla osób doznających przemocy oraz stosujących przemoc.
Psycholog odniosła się do zmian w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy domowej i potwierdziła, że obecne procedury są zanadto sformalizowane, wymagają przygotowywania mnóstwa dokumentów, co zajmuje mnóstwo czasu. Prelegentka podkreśliła także konieczność inwestowania w kadry. Potrzebne jest wsparcie i superwizja dla osób pracujących w grupach diagnostyczno-pomocowych. Na szkoleniach rzadko pojawiają policjanci, a to na nich - w myśl nowych przepisów - będzie teraz ciążyło odpowiedzialne zadanie rozmowy z osobami pokrzywdzonymi, jak również praca z osobami stosującymi przemoc. Ekspertka zwróciła też uwagę na potrzebę takiej profilaktyki, która już wśród dzieci promuje inne niż przemocowe metody rozwiązywania konfliktów, sporów. Wprawdzie powstają poradniki i książeczki, jak reagować w trudnych sytuacjach, ale to – zdaniem Anny Wiechcińskiej-Szymańskiej - wciąż kropla w morzu potrzeb.
O wyzwaniach systemowych i finansowych mówiła Zofia Rutkowska, zastępczyni Dyrektora do Spraw Strategicznych Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Poznaniu, który wykonuje zadania z zakresu polityki społecznej samorządu województwa, m.in. w zakresie przeciwdziałania przemocy domowej.
Prelegentka zwróciła uwagę, że cały system pomocy społecznej dotknięty jest kryzysem finansowym i kadrowym. Pracownicy są wypaleni, nadmiernie obciążeni. Potrzebny jest krajowy koordynator przeciwdziałania przemocy, bo współpraca na różnych szczeblach samorządu nie zawsze jest skuteczna. Istotną potrzebą systemową jest ocena zmian wynikających z nowelizacji ustawy. Prelegentka podkreśliła, że brakuje ewaluacji zmian prawnych, czyli badania kosztów związanych z brakiem interwencji, szczególnie wobec dzieci w rodzinach problemowych.
- Gdybyśmy kiedyś policzyli, ile kosztuje ten człowiek, który jest w systemie pomocy społecznej od rodziny, przez pieczę, przez placówkę, przez schronisko dla bezdomnych, przez DPS, to myślę, że moglibyśmy jednak uzyskać dane, które by nas przekonały, że warto jest zainwestować w asystentów rodziny i w innego rodzaju wsparcie na poziomie gmin - przekonywała.
Jednostkom organizacyjnym pomocy społecznej często brakuje środków. W Wielkopolsce jest 10 tysięcy pracowników takich jednostek, około 3 tysięcy członków zespołów interdyscyplinarnych. – Z kwoty 50 milionów, o których wspomniała wcześniej przedstawicielka Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, my dostajemy 200 tysięcy dotacji. Zatem kwota jednostkowa takiej dotacji wynosi 66 złotych – skomentowała Zofia Rutkowska.
Problem przemocy domowej zna od podszewki Kamila Murat-Rycek z Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie. Styka się z nim od 12 lat jako osoba pierwszego kontaktu, przyjmująca zgłoszenia o przemocy, później jako realizatorka programów korekcyjnych dla osób stosujących przemoc oraz jej doświadczających. Psychoterapeutka opowiedziała, że pracownicy placówki starają się wychodzić do ludzi. Gdy uda się pozyskać dodatkowe fundusze, realizują działania środowiskowe, np. rozmowy o przemocy na lubelskich osiedlach. Miasto jest także dumne z koordynowania projektu Przyjazne Patrole. Komenda Miejska Policji, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i Centrum Interwencji Kryzysowej wystawiają w piątki, soboty i niedziele patrole, które mają za zadanie interweniować w rodzinach, w których zagrożone jest życie i zdrowie dzieci.
Prelegentka zwróciła uwagę na aspekty, które utrudniają pracę. Wciąż brakuje zapisów, które zezwalają na przekazywanie między służbami informacji w ramach działań dla dobra danej rodziny. Drugi problem to - jak wspominali wcześniej inni eksperci -niewystarczające inwestowanie w kadry. W 2023 r. w Lublinie założono 1 000 Niebieskich Kart, które obsługuje jedynie 11 pracowników.
Wiele cennych uwag o systemie oświaty i edukacji, który nie wspiera odpowiednio dzieci narażonych na przemoc usłyszeliśmy od Marcina Głuszyka, Dyrektora Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Trzebieży. - Nie wszystkie dzieci, które doświadczają przemocy w rodzinach, trafiają do ośrodka opieki. Natomiast sądzę, że wszystkie one mają bardzo poważne problemy w funkcjonowaniu w środowisku rówieśniczym czy szkolnym – zauważył dyrektor ośrodka.
Zdaniem prelegenta system oświaty jest dysfunkcjonalny, ponieważ był tworzony w zupełnie innej rzeczywistości. Obecnie pojawia się problem destrukcji, jaką niosą środki psychoaktywne zażywane przez dzieci i młodzież. Marcin Głuszyk uważa, że jako dorośli jesteśmy bezradni wobec skali tego, jak narkotyki są obecne w życiu młodzieży, która bardzo szybko uzależnia się w młodym wieku i często potrzebuje bardziej terapii uzależnień niż edukacji w takiej formie, jaka w tej chwili funkcjonuje.
Młodzież z tego rodzaju problemami trafia do naszego systemu oświaty, gdzie pomoc psychologiczno-pedagogiczna sprowadza się do lekcji wychowawczej. Brakuje też profesjonalnego przygotowania nauczycieli do niesienia pomocy w szkołach, placówkach opiekuńczo-wychowawczych czy zakładach poprawczych.
Wystąpienia ekspertów podsumował Wiceprezes NIK Piotr Miklis. - Musimy zrobić wszystko, by zmniejszyć skalę przemocy za pomocą już dostępnych narzędzi, zmian legislacyjnych, procedur kontroli realizujących je jednostek, odpowiedzialnych za wsparcie ofiar oraz skuteczne modelowanie zachowań osób dopuszczających się przemocy. Wiedza, którą podzielili się z nami eksperci będzie cennym uzupełnieniem wniosków do realizowanej właśnie kontroli planowej „Przeciwdziałanie przemocy domowej.”