„Bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego” - panel ekspertów w NIK

Wciąż nie mamy w Polsce instytucji, która może skutecznie inicjować i koordynować działania w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Takiej, która proponuje zmiany w prawie, nadzoruje egzekwowanie przepisów, czuwa nad infrastrukturą drogową i edukacją kierowców, rowerzystów oraz pieszych, a do tego dysponuje budżetem na takie działania i jest z nich rozliczana. To najważniejszy wniosek z panelu ekspertów zorganizowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli, a poświęconego bezpieczeństwu ruchu drogowego.

Zdaniem uczestników panelu, bez instytucji „wiodącej” nie poprawi się sytuacja na naszych drogach, a o poziomie problemu świadczą statystyki. W ubiegłym roku pod względem BRD - bezpieczeństwa ruchu drogowego (mierzonego liczbą osób zabitych w wypadkach drogowych na 1 mln mieszkańców) Polska zajmowała 24 miejsce wśród 27 krajów wspólnoty.

Państwa z najgorszym stanem BRD: Rumunia, Łotwa, Bułgaria, Polska. (Obok mapa Europy z oznaczonymi państwami z listy) Źródło: Opracowanie własne NIK.

Co roku na polskich drogach ginie blisko 3 tysiące osób
ponad 8 osób każdego dnia

Rannych zostaje około 30 tysięcy osób
ponad 82 osoby każdego dnia

Straty gospodarcze spowodowane wypadkami szacowane są na ponad 55 miliardów złotych rocznie

Najwyższa Izba Kontroli - jak mówił Prezes Izby, Marian Banaś, od wielu lat poświęca szczególną uwagę bezpieczeństwu ruchu drogowego, bowiem jest to jedno z najważniejszych zagadnień społecznych biorąc pod uwagę skalę tragedii ludzkich, problemów społecznych oraz strat materialnych związanych z wypadkami drogowymi.

Prezes NIK Marian Banaś w trakcie swojej wypowiedzi na panelu.Prezes NIK podkreślał, że uwagi naukowców, przedstawicieli służb zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego, samorządowców i dziennikarzy, którzy wzięli udział w panelu NIK pomogą Izbie w sformułowaniu wniosków służących poprawie BRD. Znajdą się one w megainformacji pod nazwą „Bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego”, którą jak zapowiedział p.o. Dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK Michał Jędrzejczyk Izba zaprezentuje w drugiej połowie czerwca.

Ustalenia kontrolerów w znacznej mierze koncentrują się na sposobie realizacji wniosków oraz rekomendacji zamieszczonych w megainformacji z 2014. Choć we wszystkich skontrolowanych wówczas obszarach NIK sformułowała ich wiele, tylko niektóre zostały w pełni wdrożone. W efekcie, tak jak Najwyższa Izba Kontroli przewidywała już w 2014 r., poprawa stanu BRD następuje bardzo powoli. Prace nad częścią uwag i rekomendacji  w ogóle nie zostały podjęte, a od niektórych odstąpiono bez wskazania przyczyn. W ocenie Najwyższej Izby Kontroli główną przyczyną takiej sytuacji jest brak kompleksowej i systemowej wizji polityki państwa ukierunkowanej na przeciwdziałanie zagrożeniom w ruchu drogowym, mimo że obszar ten miał być jednym z priorytetów administracji w dziedzinie bezpieczeństwa.

W związku z tym odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa ruchu drogowego jest rozproszona, a konflikty kompetencyjne często blokują wprowadzenie potrzebnych zmian. Izba zwraca także uwagę na to, że proces tworzenia i uzgadniania istotnych, z punktu widzenia BRD, projektów ustaw trwa zbyt długo, a próbę wdrożenia Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013-2020 ocenia  jako nieskuteczną. Nie zostały bowiem osiągnięte główne cele – redukcja liczby ofiar śmiertelnych i ciężko rannych w wypadkach drogowych.

Uczestnicy panelu ekspertów w NIK byli zgodni – musi powstać instytucja ze stabilnym budżetem, która byłaby odpowiedzialna za całość zadań związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego – od przepisów prawa po infrastrukturę i edukację, co zapobiegłoby rozproszeniu kompetencji i zapewniło możliwość rozliczenia podjętych działań. Powołanie takiej instytucji rekomendowała już w 2014 r. nie tylko NIK, ale również Bank Światowy (w raporcie przygotowanym na zlecenie ówczesnego Ministerstwa Infrastruktury).

Zdaniem Dyrektora Instytutu Transportu Samochodowego profesora Marcina Ślęzaka, brakuje instytucji o podobnym charakterze jak Urząd Lotnictwa Cywilnego, czy Urząd Transportu Kolejowego, w przypadku których możemy mówić np. o stabilnym finansowaniu umożliwiającym prowadzenie długofalowych działań.

Uczestnicy panelu w trakcie dyskusji.

Dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska Uniwersytetu Gdańskiego profesor Joanna Żukowska podkreślała wagę niezależności takiej instytucji. W przeciwnym wypadku, jej zdaniem, nic się nie zmieni - ministerstwo tworzy własne programy, realizuje je własnymi instrumentami, samo siebie ocenia i tak naprawdę nie bierze na końcu odpowiedzialności. Profesor  Joanna Żukowska zwróciła również uwagę na konieczność rozdzielenia dochodzeń w sprawie przyczyn wypadku i ustalenia winnych, co dobrze funkcjonuje właśnie choćby w transporcie lotniczym, wodnym czy kolejowym. Tamte systemy koncentrują się na szukaniu przyczyny, dlatego gdy raz ją znajdą i wyeliminują, jest szansa, że system, będzie działał sprawniej - tłumaczyła profesor Żukowska.

- Jak można mówić o jakimkolwiek systemowym działaniu, skoro do tej pory nie poznaliśmy Narodowego Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na kolejną dekadę, w maju nie wiemy więc na podstawie jakiego planu działamy w tym roku – mówił redaktor Krzysztof Woźniak z Radia Tok FM. Dlatego jego zdaniem, rozmawiając o bezpieczeństwie, musimy rozwiązać ten problem od samej góry – od powołania instytucji „wiodącej”, która będzie odpowiedzialna w tym zakresie za prawo i jego egzekwowanie, infrastrukturę i edukację.

Jeśli chodzi o infrastrukturę drogową, dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej profesor Andrzej Szarata zwrócił uwagę na problem działań reaktywnych, czyli na analizę miejsc niebezpiecznych na drogach na podstawie wydarzeń, które już miały miejsce. Tymczasem jego zdaniem, potrzebne są działania proaktywne, które będą przeciwdziałać powstawaniu miejsc, w których dochodzi do koncentracji niebezpiecznych zachowań, np. ryzykownej jazdy kierowców. Proaktywne działania muszą być według profesora Szaraty, ściśle powiązane z finansami. Jak mówił, co z tego, że wskażemy 200 niebezpiecznych punktów, jeśli możemy sobie pozwolić na sfinansowanie likwidacji 15.

Ale najlepsza nawet infrastruktura nie sprawi, że na drogach nie będzie dochodzić do wypadków najtragiczniejszych w skutkach. Ich przyczyn zwykle jest kilka. Konsultant Krajowy w dziedzinie medycyny ratunkowej profesor Jerzy Ładny widzi klucz do poprawy sytuacji m.in. w udzielaniu szybciej niż dotychczas pomocy medycznej, tak zwanej przedszpitalnej. W tej chwili ofiary wypadku czekają na pomoc średnio 20 minut, dwa i pół raza dłużej niż przewiduje standard europejski. W tym czasie notujemy 78% wszystkich zgonów przedszpitalnych. Jeśli chodzi o urazy, to z ich powodu 50% rannych umiera zanim trafi do szpitala, podobny wskaźnik ma Ghana, w Meksyku wynosi on 40%, a w Stanach Zjednoczonych zaledwie 21%. Zdaniem profesora Jerzego Ładnego, tylko co drugiej ofierze wypadku udaje się udzielić pomocy w pełnym zakresie.

Uczestnicy panelu w trakcie wystąpienia Tomasza Sordyla Wicedyrektora Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK

NIK w formułowanych od 2014 r. wnioskach kładzie nacisk, m.in. na promowanie właściwych zachowań wśród uczestników ruchu drogowego. Konieczna jest także długofalowa edukacja podkreślała podczas panelu Prezes Stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Dorota Olszewska. Zwracała również uwagę na to, że obecnie programy edukacyjne koncentrują się na uczniach szkół podstawowych i ewentualnie średnich, tymczasem nie są szkoleni młodzi i starsi kierowcy. A jeśli nawet programy edukacyjne trafiają do szkół, to ze względu na mnogość organizacji, które je realizują programy te są rozproszone i nie zawsze oparte na najnowszej wiedzy. Nie mają też żadnej rekomendacji, bo nie ma jej kto udzielić.

Od lat główną przyczyną wypadków na polskich drogach jest zbyt duża prędkość. Na konieczność piętnowania niebezpiecznych zachowań zwracał uwagę m.in. Sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Konrad Romik. Jak zauważył profesor  Andrzej Szarata, stygmatyzacja pijanych kierowców się powiodła, teraz trzeba stygmatyzować zbyt duże prędkości.

Biorąc pod uwagę opinie ekspertów uczestniczących w panelu, Najwyższa Izba Kontroli zaproponuje w swojej megainformacji – jak poinformował Wicedyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK Tomasz Sordyl - rozwiązania systemowe w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Wnioski Izby będą dotyczyły także infrastruktury drogowej i oznakowania dróg, nadzoru nad ruchem drogowym, działań ratowniczych, stanu technicznego pojazdów oraz szkolenia kierowców.

Informacje o artykule

Udostępniający:
Najwyższa Izba Kontroli
Data utworzenia:
02 czerwca 2021 07:44
Data publikacji:
02 czerwca 2021 08:00
Wprowadził/a:
Andrzej Gaładyk
Data ostatniej zmiany:
11 czerwca 2021 14:03
Ostatnio zmieniał/a:
Marta Połczyńska
Uczestnicy spotkania na temat bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego w siedzibie NIK

Przeczytaj treść ponownie